KONTAKT

  Posiadasz przedmioty wykonane w  technice Boulle, intarsjowane , które wymagają konserwacji?

…a może chcesz porozmawiać na temat samego przedmiotu wykonanego w tej misternej dekoracji?

Śmiało, napisz hello@mk-art.pl lub  zadzwoń +48 510 325 715 

Balicka 100,

30-149 Kraków

Małgorzata Kurczyńska

Jak to się zaczęło ? To był jeden impuls..  Jak co dzień  pracując w biurze architektonicznym norweskiego pochodzenia, w głębi siebie poczułam, że chociaż jestem z zawodu architektem, to nie mogę tego nadal robić. Najzwyczajniej nie czułam swojego zawodu, a z każdym kolejnym dniem  pogłębiało się  rozdarcie między umysłem, który wołał do pracy a sercem krzyczącym  w inną stroną…. W przypływie tego impulsu,  powiedziałam do siebie, mocno i zdecydowanie, że jeżeli w tym momencie natrafię na ogłoszenie, w którym pracownia renowacji szuka kogoś do pomocy bez doświadczenia i wiedzy to zrezygnuję z pracy i zaufam intuicji. . Absurdalne i niewiarygodne ale takie ogłoszenie właśnie się pojawiło, dodane zaledwie kilka minut wcześniej! Skracając historię, dwa miesiące później praktykowałam we wspomnianej pracowni  z wypiekami na twarzy, otulona kurzem poprzednich wieków i zapachem zatęchłej przeszłości. Odkrywałam siebie naprawiając wypaczenia, złamania i wypełniając brakujące elementy dzieła.  Po kilku latach postanowiłam otworzyć swoją pracownie, o wąskiej i bardzo wymagającej specjalizacji jaką jest markieteria drzewna ( zwana u nas intarsją) oraz markieteria Boulle.  Aby uzupełnić swoją wiedzę w zakresie samego materiału jakim jest drewno rozpoczęłam studia podyplomowe w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego na kierunku Konserwacja Drewna. Jednak dopiero szkolenie w Berlinie w renomowanej pracowni,  światowej sławy Irmeli Braindenstein nauczyło mnie właściwego podejścia do tematu konserwacji markieterii Boulle uzupełniając moją  wiedzę i doświadczenie  w najnowocześniejsze metody odnawiania markieterii.  Za sprawą tego rzemiosła na  przestrzeni lat zrozumiałam, że wiedza ta ciągle ewoluuje, nie zamyka się w ramach zdobytych dyplomów czy doświadczenia pracowni. To ludzie, wymiana doświadczania i nie rzadko wspólne działania tworzą podwaliny pod nowe rozwiązania. To jest prawdziwie fascynujące i ogromnie rozwijające.

Jestem też Mamą , wspaniałego Bolka i żoną Łukasza,  z którym tworzę ramy pracowni. Pomimo iż  MK ART na początku  była  moim zrywem stęsknionej kreacji , z czasem stała się naszą wspólną rodzinną przestrzenią. To wielka odpowiedzialność, nie tylko za mebel,  który wykonujemy ale i za rodzinę, którą w ten sposób tworzymy.  Bo praca z meblami poza oczywistą relacją z niedoskonałością na danym przedmiocie  to zawsze praca z ludźmi i  emocjami.  Pełna skrajności, w której równowaga to  słowo klucz.